W
pewnym etapie życie znajdujemy się w decydującym momencie. Żołądek ściska się z
niecierpliwości, gardło nawiedza susza, dłonie drżą niespokojnie, a serce
galopuje niczym spłoszony koń. Alex nigdy nie sądziła, że szansa ewentualnego
poznania namiętności, porzucenia cnotliwych zachowań, okaże się dziedziną tak
trudną, a jej granica tak niemożliwą do pokonania.
Sunęli autem po piaszczystych
drogach, zmierzając w nieznanym jej kierunku. Tom pewnymi rękoma trzymał
kierownice, skupiając swą całą uwagę, na drodze przed nim. Alex natomiast
pogrążona we własnych myślach, rozważała czy jej decyzja była słuszna. Kiedy
była blisko niego, wiedziała, że tego chce, jednak teraz nie do końca była
pewna podjętego kroku. Ufnie wierzyła w jego dobre zamiary, nie chciała wyjść
także na idiotkę, gdyż nie znała się na tych sprawach. Ta niewiedza wzbudziła w
niej wątpliwości. Z każdym mocniejszym szarpnięciem samochodu, one wzmagały
się, wkradając się jak złodzieje w jej umysł.
-
Alex? – Nieco niepewny głos Toma, nie doszedł do niej od razu. Dopiero za
trzecim razem, gdy mężczyzna stuknął dłonią jej ramię, dziewczyna zareagowała.
W pierwszym momencie rozczuliła się nad tym iż Thomas po raz pierwszy
wypowiedział jej imię. Uczucie to było tak przyjemne, że znów zaburzyło jej
świadomość. – Nie chcesz się ze mną przespać?
Bezpośrednie pytania nie wydało jej
się dziwne. Było jak najbardziej w jego stylu.
-
Chce… - Odpowiedziała nieśmiało, czerwienią się po same uszy. Opuściła głowę,
podskubując delikatnie dół swej sukienki. Myślenie o tym wydawało jej się
nieprzyzwoite, nie mówiąc już o mówieniu o tych sprawach. – Po prostu… Trochę
się boje…
Tom pokiwał głową w zrozumieniu,
jakby rozumiał strach, który nią zawładnął. Niestety to nie było możliwe. Z
tego co wiedziała, miał niejedną kobietę, a z pewnością nie umawiał się z nimi
by wypić herbatę i zjeść ciastka. Nagle samochód się zatrzymał. Alex poderwała
głowę, zdając sobie sprawę, że są na Lucky Dream. Niepewnymi dłońmi, chwyciła
za klamkę i wysiadła. Tom podszedł do niej i bez słowa chwycił ją za dłoń,
ciągnąc za sobą. Kiedy dochodząc do dobrze jej znanej ścieżki do biura, nie
skręcił w nią, tylko szedł dalej do mniejszego budynku o dwóch piętrach,
posiadającego szeroką werandę oraz grube białe kolumny podtrzymujące na
parterze kolejne kondygnacje budynku.
Alex
chłonęła widok oczami pełnymi zachwytu. Jego dom – o ile to był jego dom –
bardzo jej się podobał. Zbudowany w starym stylu, trochę nie pasował do
większości innych budynków, lecz najwidoczniej nikt się tu tym nie przejmował.
Najciekawsza była jednak wnętrza. Biegiem pokonali schody i weszli do środka.
Aleksandra prawie pisnęła, bo nic, absolutnie nic, nie wskazywało na to, iż ich
dom będzie tak przytulny. Nieco przypominał dom babci. Drewniane ściany
przedpokoju, poobwieszane były zdjęciami, dziwnymi robótkami ręcznymi, czy
rysunkami oprawionymi w szklane ramki. Tom wszedł na pierwsze stopnie, chcąc
iść na górę, jednak Alex wyrwała dłoń z jego uścisku, chcąc przyjrzeć się
zdjęciom.
Tom westchnął, gdy Alex zaśmiała się
wesoło, dostrzegając na pierwszym zdjęciu parunastu małych chłopców,
przebranych za różne stwory. Luka poznała niemal od razu – Jego uśmiech, choć
się zmienił, pozostał tak samo radosny. Z odgadnięciem, którym jest Tom także
nie miała problemów.
-
Byłeś uroczy. – Szepnęła nieśmiało, gładząc ramkę, w miejscu, gdzie mały
naburmuszony chłopiec, z burzą blond loków, patrzył wściekle na swego brata.
Wiaderko Toma było prawie puste, gdzie z pojemnika Luka aż wylewały się
cukierki, zebrane najprawdopodobniej na Hallowenowej zabawie. To także by
tłumaczyło ich stroje. – Miałeś najlepsze przebranie.
-
Tak sądzisz? – Spytał, unosząc brwi w zdumieniu. Wolnym krokiem zszedł z dwóch
stopni, które zdążył już pokonać i stanął za Alex. Po przyjrzeniu się zdjęciu,
pochylił się nad jej uchem, drażniąc je swym gorącym oddechem. – Podobają ci
się wampiry?
-
Żadnego jeszcze nie spotkałam…
Tom musnął ustami jej małżowinę,
doprowadzając zmysły do szaleństwa. Jej obawy względem seksu, na chwilę
odeszły, przez co chwyciła go ponownie za dłoń, znów pozwalając się prowadzić.
Mężczyzna jakby tylko na to czekał, ruszył do schodów. Ufnie podążyła za nim,
pokonując nie tylko pierwsze, ale i drugie piętro. Kiedy przystanęli, okazało
się, że znajdują się na poddaszu. Tom otwierając na oścież wielkie drzwi,
wprowadził ją do jasnego pokoju, licznie oświetlonym przez wielkie okna
dachowe.
-
To jest twój „pokój”? – Zapytała, akcentując słowo „pokój”, gdyż pomieszczenie
w którym się znalazła, absolutnie nie mogło zostać tak określone. Wyglądało
raczej jak przestronne mieszkanie.
Na
wprost, na małym obniżeniu znajdowała się wymodelowana na okrąg kanapa, o
tapicerce czarnej jak noc. Niedaleko mały stolik z grubo hartowanego szkła,
zawalony papierami, na których stał kubek. Przy najdłuższej ścianie znajdowały
się wysokie komody oraz kilka regałów z książkami, filmami, a także jakiś stary
sprzęt przypominający konsolę do gier, lub odtwarzacz do winyli. Nie znała się
na sprzętach więc ciężko jej było powiedzieć co to takiego.
-
Napijesz się czegoś? – Spytał Tom, jednak nie zrobił nawet kroku, nie puścił
jej dłoni. Spojrzał tylko w stronę małej lodówki, ustawionej po jego prawej.
Alex pokręciła głową, przenosząc wzrok na duże łoże, nakryte ciemno-niebieską,
gładką pościelą. – Chcesz przejść od razu do rzeczy?
Alex otwarła usta by odpowiedzieć,
że jednak chętnie się czegoś napiję, gdy jego gorące usta, wpiły się w jej
wargi, a jego ciało przywarło do niej. Objął dłonią jej talię, drugą natomiast
położył na jej szyi, gładząc kciukiem jej zaczerwieniony policzek.
Dziewczyna zatraciła się w jego
pocałunkach, w myślach prosząc by było ich więcej i więcej. Chciała objąć jego
szyję ramionami, jednak w tej chwili Tom się od niej oderwał. Jednak nie na
długo. Zaraz po zaczerpnięciu powietrza ponownie zniewolił jej usta,
doprowadzając zmysły do szaleństwa.
Alex nie spostrzegła kiedy znaleźli
się koło posłania. Doszło to do niej w chwili, kiedy mężczyzna pchnął ją na
miękkie łóżko, a jego dłonie, sprawnie rozpięły suwak jej sukni. Chwile potem
materiał leżał już na podłodze, a jej ciało chroniła tylko cienka bielizna,
przez którą i tak prawie wszystko było widać. Tom odsunął się prawie
przewiercając ją wzrokiem. Alex zasłoniła dłoniami oczy, gdyż poczuła, że zaraz
spali się ze wstydu.
-
Gdzie się chowasz? – Szepnął bardziej zachrypniętym głosem niż zwykle.
Pocałował dłonie, którymi zasłaniała wzrok, palcem przesuwając po jej
nabrzmiałych ustach. Alex jednak nie cofnęła dłoni, wiedziała, że teraz
musiałaby spojrzeć mu o oczy. Mężczyzna widząc, że to nie skutkuje, zaczął muskać
wargami wewnętrzną stronę jej nadgarstków, zmierzając ku wnętrzu dłoni. Wkrótce
jej uścisk osłabł, a dłonie odsłoniły zaciśnięte powieki. – Alex, nie chowaj
się przede mną…
Ciekawość zwyciężyła. Alex uchyliła
powieki, natrafiając na jego gorące, pełne ciepła oczy, wypełnione pożądaniem.
Wyciągnęła dłoń i pogładziła jego szorstki policzek, przywołując na usta
delikatny uśmiech.
-
Lubię twój zarost… - Szepnęła, ukazując przed nim swe myśli. Mężczyzna uniósł
jedną ze swych brwi, pokazując tym swe zdziwienie. Po jego minie poznała, że
jej niedowierza. Jakby chcąc go do tego przekonać, przysunęła jego twarz do
swojej i przesunęła policzkiem po zarośniętej twarzy. – Wręcz uwielbiam…
Tom jęknął cicho, a zaraz potem z
jego ust wyrwało się przekleństwo. Alex zagłuszając jednak jego ostatnie słowa,
wpiła się w jego wąskie wagi, pogłębiając pocałunek, a językiem wtargnęła do
wnętrza jego ust. Kiedy poczuła jego dłonie, zmagające się z zapięciem stanika,
wyrwało jej się jęknięcie, gdyż jego ciepłe dłonie przesunęły się po jej
sterczącej brodawce. Wyciągnęła dłonie, także chcąc poczuć pod palcami jego
ciało, lecz zamiast na skórę, natrafiła na materiał jego koszuli.
-
Nie zamierzasz tego ściągnąć? – Spytała odrywając się od niego.
Skrzywiła
usta jakby poczuła na języku coś kwaśnego, spoglądając na niego w
zaciekawieniu. Tom jedynie odpowiedział jej swoim typowym złośliwym uśmiechem,
chwytając ją za dłonie, chcąc postawić ją na nogach.
-
A może mi w tym pomożesz? – Spytał zawadiacko, unosząc dłonie, jakby nie umiał sam
tego zrobić. Alex drżącymi palcami zaczęła wolno rozpinać jego koszule.
Wzrokiem chłonęła każdy milimetr jego jasnej skóry, który z każdym odpiętym
guzikiem powiększał się. Nie mogąc doczekać się ujrzeniu jego ramion,
przesunęła po jego barkach, zrzucając za jednym zamachem marynarkę oraz
koszulę. Pogładziła mocne piersi, kierując swe dłonie ku dołowi. Kiedy złapała
za pasek od spodni, Tom chwycił za jej dłonie. – Tak bardzo jesteś ciekawa?
Alex zaniosła się śmiechem i
pokiwała jedynie głową. Tom założył dłonie na piersi, udając, że śmiertelnie
się obraził, co potęgowały jego zaciśnięte, skrzywione usta.
-
Ja już jestem w połowie goły… - Powiedział wskazując dłonią swą nagą klatkę
piersiową. Alex przełknęła ślinę, gdyż
wiedziała co ten teraz… - Teraz twoja kolej.
Dziewczyna jęknęła, wnosząc tym swój
sprzeciw. To było całkowicie niesprawiedliwe! Przecież ona była kobietą… Poza
tym miała na sobie samą bieliznę, co już było w jej mniemaniu stopniem,
większego negliżu niż męskie pokazanie torsu. Tom był niegodziwcem…
Po paru sekundach bitwy z myślami,
zdecydowała się na rozpięcie stanika. Było to zawstydzające i sprawiało, że
czerwieniła się jeszcze bardziej niż zwykle, lecz teraz nie było czasu na
ucieczkę.
Podniosła
dłonie, chcąc zerwać z siebie biustonosz, jednak do jej uszu doszło
chrząknięcie Toma. Podniosła oczy, chcąc dowiedzieć się o co mu chodzi. Kiedy
zobaczyła jak podnosi dłonie i porusza energicznie palcami, od razu pojęła jego
myśli. Chwyciła swe włosy, odgarniając je na lewe ramię i odwróciła się tyłem.
Nie musiała długo czekać, gdyż zaraz potem poczuła na łopatkach jego ciepłe
palce, chwytające zapięcie. Odetchnęła głośno, czując, że serce za chwilę
przebije jej pierś.
-
Teraz będzie po równo…
Alex zignorowała jego słowa, z
przymkniętymi powiekami rozkoszując się męskim dotykiem. Zaraz po jego słowach
stanik się rozluźnił i upadł tuż przy jej stopach. Piersi zostały uwolnione z
więzienia, teraz falując delikatnie przy jej każdym głębszym oddechu. Tom
ponownie chrząknął, a Alex wiedziała czego oczekiwał. Coraz lepiej radziła
sobie z odczytywaniem jego myśli, co sprawiało jej radość.
Odwróciła
się do niego przodem, spoglądając z nieśmiałym uśmiechem na jego twarz. Chciała
sprawdzić, czy nie dostrzeże na niej rozczarowania, czy jakiś innych emocji,
mówiących o tym, że mu się nie spodobała. On jednak, ku jej zdziwieniu,
przypatrywał się jej piersiom, z przekrzywioną nieco głową.
-
Myślałem, że… - Zająknął się, co było u niego niespotykane. Stęknął jeszcze
kilkakrotnie, wprawiając Alex w jeszcze większe zakłopotanie. – Są mniejsze…
Nie wiedziała, czy traktować jego
słowa jako obrazę, czy jako komplement. Z tym facetem nic nie było proste i
trzeba było być przygotowanym na każdą ewentualność.
-
Nic na to nie poradzę, takie urosły. - Jęknęła, chcąc zastawić je dłońmi,
jednak Tom błyskawicznie chwycił za jej nadgarstki.
-
Zostaw.
Przeszywający na wskroś wzrok jakim
ją obdarzył, zdenerwował ją. Gdyby nie to, że trzymał ją za nadgarstki, na
pewno by uciekła, lub przykryła obnażone piersi czymkolwiek. Oczy Tom przez
chwilę, przesuwały się po jej skórze po czym ponownie powrócił nimi do jej
twarzy. Położył dłonie na jej ramionach i przyciągnął ją do siebie. Jej
brodawki, przylgnęły do jego torsu, przez co jęknęła.
Po paru minutach bezruchu z jego
strony, Alex odezwała się, jednak zaraz została uciszona, gdy tylko
wypowiedziała pierwsze słowo. Spróbowała ponownie, lecz i tym razem jej się nie
udało. Tom pochylił się nad jej ustami, wpijając się w nie z nową mocą. Jego
poprzednie pocałunki były bardzo namiętne, jednak te, były niczym z porównaniu
z żarliwością jaka wylewała się z niego teraz.
Chwycił ją za biodra i uniósł
odrobinę, ponownie popychając ją na miękki materac. Alex jęknęła cicho, gdyż
nie opadł na niego razem z nią. Tom oderwał się od jej ust i w błyskawicznym
tempie zrzucił z siebie spodnie. Teraz w samych bokserkach, przygniótł ją swym
ciałem, dłońmi rozpoczynając wędrówkę po jej ciele. Ich usta ponownie spotkały
się w pocałunku. Łapczywe dłonie, od razu spoczęły na jej piersiach, ugniatając
je miarowo, drażniąc ich brodawki, powodując, że stwardniały jeszcze bardziej.
Alex przesunęła dłońmi po jego brzuchu, gładząc plecy.
Nagle
Tom przeniósł pocałunki na jej szyję, a dziewczyna wyprężyła się, chcąc poczuć
na całym ciele, jego gorące usta. Mężczyzna, nie poświęcając zbyt dużej uwagi
szyi, od razu skierował wargi na jej piersi. Przez chwilę tylko się im
przyglądał, ściskając palcami brodawkę. Alex wiła się pod jego dotykiem,
szepcząc pod nosem, niezrozumiałe słowa. Kiedy już myślała, że nigdy to nie
nastąpi i umrze, zniewolona torturą jego palców, Tom pocałował sterczący sutek, a zaraz potem zamknął go w swych ustach, ssąc i przygryzając go zębami. Alex drżała, odkrywając ile
przyjemności przynosi jej ten dotyk. Nie mogąc zebrać myśli, szeptała jego
imię, przerywane co jakiś czas niekontrolowanymi jękami.
-
Proszę… - Jęknęła nie mogąc już wytrzymać intensywności doznań i bólu w dole
brzucha, którego nie umiała nazwać. Wiedziała jednak, że chcę go teraz, zaraz…
- Tom…
Thomas roześmiał się, powracając
ustami do jej warg i obsypując je pocałunkami. Nie tracąc czasu od razu wsunął
w jej usta język, a Alex nie protestowała, ponieważ uwielbiała, gdy w ten
sposób ją całował.
Położyła dłonie na jego plecach,
przesuwając je coraz niżej, chcąc natrafić na jego bieliznę. Tego była
najciekawsza, gdyż nigdy nie widziała męskiego członka. Tom,
odgadując jej zamiary, oderwał od niej usta i schylając się, sprawnym ruchem
zsunął jej bieliznę. Później, nie czekając zbyt długo, pozbył się także swoich
bokserek. Alex ciekawie spojrzała w dół, a jej oczy w chwili, gdy napotkały
narząd, rozszerzyły się w niedowierzaniu. Nie sądziła, że to będzie takie…
Duże…
-
Jesteś zboczona… - Szepnął Tom, śmiejąc się pod nosem. – Że też mi się trafiła
taka ciekawska kobieta…
-
Po prostu nigdy nie widziałam… - W porę ugryzła się w język, zanim nie
wypowiedziała pierwszego określenia jakie przyszło jej na myśl. Zdecydowanie
określenie „kutas” nie byłoby odpowiednie i dobrze, że tego nie powiedziała.
Tom zaśmiał się cicho, a zaraz potem
uważając, że temat jest zamknięty, złączył jej usta ze swoimi w pocałunku. Alex
zarzuciła mu dłonie na ramiona, gładząc jego włosy, kark, przesuwając co jakiś
czas po jego szorstkich policzkach. Tom chwycił za jej biodra, wędrując palcami
po jej udach. Instynktownie rozchyliła je, czując jego męskość na wnętrzu uda.
-
Nie ruszaj się przez chwilę. – Nakazał pośpiesznie, patrząc jej prostu w oczy.
Poczuła, że rozszerza jej nogi kolanem, lecz nie odwróciła wzroku, chciała
patrzeć na niego. Nie czuła teraz wstydu, wiedziała, że kocha go całym sercem.
Nie zdążyła nawet o tym pomyśleć, gdyż Tom wszedł w nią jednym mocnym
pchnięciem. Jęknęła głucho, czując w sobie rozdzierającą ją męskość. Sapała
głośno, czując przeszywający ją ból pierwszego razu. – Alex, kochanie…
Słyszała wszystkie jego łagodzące
słowa, jednak żadne z nich nie zapisało się w jej pamięci. Ból jaki niósł za
sobą stosunek, zajął całkowicie jej myśli. Po paru minutach, w których
mężczyzna ciągle szeptał jej słowa przeprosin, przestała odczuwać dyskomfort.
Cierpienie odeszło bezpowrotnie. Poruszyła biodrami chcąc sprawdzić, czy nadal
jego członek, będzie sprawiał jej ból, jednak teraz uznała to, za bardzo
przyjemne uczucie.
Thomas,
gdy tylko poczuł ruch ze strony dziewczyny, wprawił w ruch swe biodra. Alex
jęknęła, przyciągając go bliżej, oplątując jego ciało nogami. Nie sądziła, że uczucie
będzie tak wspaniałe, a wbrew jej przypuszczeniom, Tom nie był dla niej za
duży.
Przez
następne minuty oddawali się chwilom pełnym uniesień, wypełnionym pocałunkami,
ich pośpiesznym ruchom bioder. Kiedy przyszło spełnienie, oboje zadrżeli,
jęknąwszy wcześniej i opadli zmęczeni na poduszki. Ich głośne oddechy jeszcze
przez długi czas wypełniały pomieszczenie.
-
Teraz wiem dlaczego zwlekałam z tym tak długo… - Szepnęła Alex, kiedy odzyskała
oddech. Wpatrywała się w blady sufit, pogrożona w analizowaniu swoich uczuć. –
Czekałam na ciebie.
Tom nie odpowiedział na jej
wyznanie. W milczeniu przyciągnął ją do swej piersi i nakrył ich kołdrą. Alex
uśmiechnęła się, przypominając sobie te wszystkie zeznania kobiet, żalących
się, że mężczyźni zwykle po seksie idą spać. Nie czuła się senna, jednak nie
chcąc irytować Toma, postanowiła się nie odzywać. Kiedy po kilku minutach
przysłuchiwania się jego spokojnemu oddechowi, chciała się wysunąć z jego
objęć, napotkała czujne spojrzenie niebieskich oczu mężczyzny.
-
Dokąd się wybierasz? – Spytał ostro, widząc jej skruszoną minę. Alex
zaprzeczyła natychmiast, ponownie przytulając się do jego piersi. Postanowiła
poczekać odrobinę dłużej, aż zaśnie. Tom jednak nie czuł się senny i miał zgoła
inne plany. Po chwili przewrócił ją na plecy, spoglądając z uśmiechem w jej
zaczerwienioną twarz. Pogładził palcem jej policzek i pocałował czubek nosa. –
Czas na drugą rundę…
Chwilami mam wrażenie, że Tom to taki totalny głąb, ale nie...on jest po prostu skryty w sobie. Nie chce się przyznać do tego co czuje, to wszystko owiane jest czymś takim...aż cięzko powiedzieć czym dokładnie.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, czy w końcu jego uczucia dojdą do głosu