Witam! Dziś kolejny rozdział opowiadania xD Już połowa drogi za mną... Za niedługo skończą mi się rozdziały i wtedy... nie wiem co się stanie xD
Bez zbędnego przedłużania, zapraszam na nowy rozdział!
Ps. Swoją drogą dostałam informacje, że kinowa nowość - "50 twarzy Graya" - jest stratą czasu. Niby od początku to wiedziałam, ale kto by mnie tam słuchał?!
Rozdział 14
Następne dni mijały szybko. Czas
zapełniła mi praca w sklepie i obsługiwanie, z dnia na dzień coraz liczniejszej
rzeszy klientów. Dopiero w sobotę wieczorem miałam czas by odpocząć i spokojnie
pomyśleć.
Weszłam do mieszkania i zamykając
starannie drzwi, wrzuciłam niewygodne szpilki i udałam się do łazienki.
Odkręciłam kurki i przeszłam do sypialni. Kiedy wyciągnęłam z szafy szlafrok i
czysty ręcznik w oczy rzuciła mi się mała, żółtą karteczka, przypiętą do lampki
nocnej. Ze zdziwieniem podeszłam i przeczytałam:
Nie czekaj na
mnie, wrócę późno. Klaudia
Uśmiechnęłam się i przyklejając karteczkę
z powrotem do lampki, udałam się do łazienki. Kiedy zanurzyłam się w ciepłej
wodzie jęknęłam. Jak przyjemnie było poczuć przyjemną, gorącą ciecz na skórze.
Zawiesiłam spojrzenie w przestrzeni, w nieznanym, nawet mnie punkcie. Klaudia
chciała wyjść wcześniej ze sklepu ponieważ była umówiona z Ianem. Przez te
kilka dni zbliżyli się do siebie. Spotykali się prawie codziennie, a
przyjaciółka zwykle po powrocie do domu unosiła się na ziemią i z podnieceniem
opowiadała mi jakiś to cudowny jest Ian. Co ta miłość robi z ludźmi? Odprężyłam
się i zamknęłam oczy rozkoszując się ciszą. Byłam pewna, że przyjaciółka nie
wróci wcześniej niż po północy, tak więc miałam co najmniej 4 godziny dla siebie.
O ile nie zostanie u słodkiego Iana na noc…
U mnie natomiast nic nie wyglądało aż
tak „różowo”. Pomimo tego, że Hyun i ja pracowaliśmy ze sobą prawie w ogóle się
z nim nie widziałam. Kiedy w poniedziałek doszło do naszego spotkania
wymieniliśmy grzeczne uprzejmości, a gdy zaczęłam zwyczajną na pozór rozmowę o
niczym, tak jak to między przyjaciółmi bywa, Hyun Joong odburknął coś pod nosem
i stwierdził, że ma jakąś ważną sprawę do załatwienia. Z początku myślałam, że
faktycznie jest zajęty lecz gdzieś około środy, kiedy pojawiłam się w sklepie,
prawie uciekł tylnym wyjściem. Wtedy wiedziałam, że mężczyzna najzwyczajniej w
świecie mnie unika. W sumie nie dziwiłam mu się ani trochę. Pewnie nie chciał
mieć ze mną już nic wspólnego. Kiedy tamtego wieczoru, kiedy zaproponowałam mu
przyjaźń, zamiast na kolację udaliśmy się do kina, wiedziałam że to nie był
dobry pomysł. Parę razy tego wieczoru Hyun próbował złapać mnie za rękę,
przytulić, a nawet pocałować jednak za każdym razem fartem udało mi się to
obracać w żart. Kiedy w ciemnej sali kinowej nasze ramiona się stykały,
doprowadzało mnie to do istnej furii. Zamiast obejrzeć film ciągle próbowałam
uspokoić swoje serce, zdusić w sobie to uczucie jakim go darzyłam, lecz
bezskutecznie. Moje ciało na każdy przypadkowy dotyk z jego strony, reagowało
nagłym drżeniem. Wiedziałam, że mężczyzna czuje to samo, to było aż nazbyt
wypisane na jego twarzy. Gdy w końcu po całych tych męczarniach wracaliśmy do
domu, zaczepił nas młody, odziany w skórę motocyklista, który nazbyt wulgarnie
opiewał mą urodę. Już miałam minąć natręta nie odezwawszy się ani słowem, kiedy
spostrzegłam, że mężczyźni mierzą się nieprzyjaznymi spojrzeniami. Wpadłam na
głupi pomysł, co doszło do mnie dopiero kilka minut potem – wyciągnęłam
długopis z torebki i zapisałam mężczyźnie numer telefonu. Oczywiście zmieniłam
ostatnią cyfrę bojąc się, że motocyklista wpadnie na pomysł by do niej
zadzwonić. Ukradkiem obserwowałam reakcje Hyuna. Mężczyzna spojrzał na mnie ze
złością i przez całą powrotną drogę nie odezwał się do mnie już ani razu. Później
żałowałam, że zrobiłam coś aż tak głupiego, gdy ciągle przed oczami miałam jego
wykrzywioną złością twarz.
Zadrżałam z zimna, zdając sobie sprawę,
że przez te moje rozmyślania woda całkowicie wystygła. Na szybko dokończyłam
kąpiel, owinęłam się ręcznikiem i narzuciłam na siebie puchaty szlafrok.
Właśnie czesałam włosy, zastanawiając się czy czasem ich nie skrócić do
wcześniejszej długości kiedy zadzwonił dzwonek u drzwi. Myśląc, że za drzwiami stoi
Klaudia bez wahania poszłam otworzyć. Jak wielkie było moje zdziwienie kiedy
zamiast przyjaciółki na progu zastałam mojego sąsiada.
-
Hyun? – Serce jak zwykle zabiło mi mocniej na jego widok, a całe działo
ogarnęło dziwne uczucie gorąca. – Co ty tu robisz?
Nie śpieszył się z odpowiedzią. Nie
miałam innego wyjścia jak zaprosić go do środka. Posłusznie przyjął
zaproszenie, a ja czując, że nie przyszedł tu na zwykłe sąsiedzkie pogaduszki,
wyciągnęłam z lodówki dwa piwa i postawiłam je na blacie. Przyjrzałam się mu
uważnie, a moje serce ścisnęło się z bólu. Wyglądał okropnie - miał zapuchnięte
oczy i opadnięte policzki. Pewnie od kilku dni, niezbyt dobrze spał. Ponadto
uśmiech, który uwielbiałam gdzieś znikł. Przeraziłam się. Czy to przeze mnie?
-
Wiem, że nie powinienem tu przychodzić, bo może nie masz ochoty wcale mnie
oglądać, ale… - Usiadł, otworzył piwo i biorąc spory łyk, dopiero na mnie
spojrzał. – Musiałem cię zobaczyć.
-
Dlaczego? – Szepnęłam zaskoczona, nie mogąc uwierzyć w to co usłyszałam. Unikał
mnie przez prawie tydzień, a teraz przychodzi do mnie by mnie tylko zobaczyć? W
głowie mi się kręciło od natłoku myśli. – Dlaczego Hyun?
-
Nie domyślasz się? - To powiedziawszy, wstał i podszedł do mnie. Wyciągnął
ręce, zapewne po to by mnie objąć, lecz tego nie zrobił. Zamiast tego, wcisnął
dłonie w kieszenie swoich dżinsów i uśmiechnął się słabo. - Ślicznie wyglądasz.
Nie odwzajemniłam jego sztucznego
uśmiechu, ale uwierzyłam jego słowom. Z ciemnych oczu biła taka szczerość i
tęsknota, co sprawiło, że coś we mnie pękło. Zrobiłam parę kroków i przytuliłam
się do mocnego ciała mężczyzny, jednak ku mojemu zawiedzeniu, Hyun nie wykonał
żadnego ruchu.
-
Dlaczego mnie tak traktujesz? – Spojrzałam mu w twarz i dostrzegłam w jego
spojrzeniu złość. Chciałam się odsunąć, lecz ten nagle chwycił mnie za ramiona
i unieruchomił. – Raz dajesz swój numer jakiemuś obcemu facetowi i proponujesz
mi tylko przyjaźń, a teraz mnie przytulasz? Nie jestem z kamienia…
Nie odpowiedziałam. Wiedziałam, że moje
działania mogły być dla niego niezrozumiałe, lecz wydarzenia z przeszłości,
pozostawiły we mnie skazę, która nie pozwalała mi być sobą – od tamtej pory
musiałam przywdziewać maski, ukrywać za nimi swoją prawdziwą twarz. Pierwszy
raz od tych dwóch lat, poczułam, że potrafię kochać, lecz jeszcze bałam się
tego uczucia, nie samego w sobie, lecz raczej odrzucenia.
-
Dlaczego to robisz?
Uścisk Hyun Joong, z każdym słowem stał
się coraz mocniejszy, lecz większy ból zadawało mi jego cierpiące spojrzenie,
przenikające mnie na wskroś. Wiedziałam, że nic nie wskóram, dalej milcząc więc
otwarłam usta by odpowiedzieć, lecz wtem do moich uszu dobiegł dźwięk komórki.
Uradowana podbiegłam do torebki i wygrzebałam telefon. Uniosłam ciekawie brwi -
wyświetlał się nieznany numer.
-
Halo? – Spytałam nieśmiało, przytykając komórkę do ucha. Dzwonił nasz stały
klient, fan mangi, który tylko u nas zaopatrywał swoją kolekcje. – Och, cześć
Paul. Tak, przyjedź w poniedziałek wieczorem, a wszystko obgadamy.
-
Twój kochanek już się za tobą stęsknił? – Warknął Hyun od razu, gdy tylko
odłożyłam słuchawkę. Spojrzałam na niego pytająco, przez chwile nie wiedząc o
czym mówi, lecz po jego następnych słowach wszystko stało się jasne. – Ten
motocyklista wie, że jest jeszcze w waszym miłosnym trójkąciku jakiś Paul? A
może jest tam jeszcze ktoś?
-
Słucham?- Spytałam mierząc go nieprzyjaznym wzrokiem. Zacisnęłam dłonie w
gniewie. Hyun patrzył mi prosto w oczy z taką samą złością z jaką i ja. Kim on
jest żeby interesować się moim życiem?! – Pewnie! Jest ich co najmniej
dwudziestu! Poza tym to nie twoja sprawa!
Chciałam jeszcze wspomnieć mu o
dziewczynie, z którą widziałam go w sklepie, lecz w porę ugryzłam się w język.
Jeszcze pomyślałby sobie, że obchodzi mnie, z kim się spotyka lub sypia. Tak
naprawdę ta dziewczyna interesowała mnie szalenie i na samo jej wspomnienie
miałam ochotę coś potrzaskać, lub zniszczyć. Nie wiem kim była dla Hyuna, lecz
przeczucie mi podpowiadało, że na pewno ich stosunki nie są czysto
przyjacielskie.
Gdy Hyun nie odpowiedział na mój atak,
mocniej zacisnęłam pięści bojąc się, że gdy tego nie zrobię to mu przywalę. Aż
ręce mnie świerzbiły, by to zrobić, lecz zanim podjęłam jakiekolwiek kroki, drzwi
zaskrzypiały i zza nich wyłoniła się Klaudia.
-
Och, cześć wam! – Powiedziała, patrząc na nas ciekawie. Przeszła przez pokój,
usiadła na kanapie, zsunęła pantofle i zaczęła rozmasowywać sobie stopy. - Co
macie takie miny?
-
Bo… - Zaczęłam, szukając w głowie pomysłu jak szybko zbyć przyjaciółkę jednak
nic nie przychodziło mi na myśl. Spojrzałam błagalnie na mężczyznę, który jakby
spodziewając się tego, w porę odwrócił wzrok. Zagryzłam usta ze zdenerwowania
wiedząc, że nie mam co liczyć na jego pomoc. – Bo właśnie rozmawialiśmy…
-
Spoko, rozumiem. – Widząc moje zakłopotanie, Klaudia najwyraźniej pomyślała
sobie, że jesteśmy w trakcie jakiejś intymnej rozmowy o czym świadczył jej
diabelski uśmiech. Mrugnęła mi i w mgnieniu oka podniosła się z kanapy i
ruszyła w stronę sypialni. – Już zostawiam was samych.
Gdy tylko drzwi zamknęły się za
przyjaciółką, powróciło dawne napięcie. Powietrze zrobiło się gęste i ponownie
powróciła złość, jednak już nie tak silna. Jednak i ona gdzieś wyparowała w
chwili gdy nasze spojrzenia się spotkały. Kiedy zajrzałam w te smutne, ciemne
oczy nie wiedziałam dlaczego chwile temu byłam na niego wkurzona.
-
Ja też powinienem już pójść…
Kiedy odwrócił się, spojrzałam tęsknie
na jego silne plecy, a moje serce ścisnęło się z bólu. W środku toczyłam ze
sobą zaciętą walkę. Z jednej strony wiedziałam, że gdy teraz odejdzie, mogę nie
liczyć na jego dalsze zainteresowanie moją osobą. Krótko mówiąc będę miała
spokój i może moje życie w końcu wróci do normy – spokojnej, bez związkowej
egzystencji, którą prowadziłam od kilku lat.
Z drugiej jednak, tak bardzo pragnęłam jego obecności, jeszcze raz
poczuć dotyk jego ust na swoich, pozwolić by jego mocne ramiona mnie objęły,
być znów zakochaną…
-
Hyun… - Jęknęłam żałośnie. Chwile później już byłam obok niego i bez namysłu
przytuliłam się do jego szerokich pleców. Wtuliłam policzek w jego miękką
koszulę i wdychałam delikatny zapach jego ciała. – Nie odchodź…
Bez słowa położył dłonie na moich i
wyswobodził się z mojego uścisku. Z rozgoryczeniem przełknęłam głośno ślinę.
Znów zostałam odtrącona, w moich oczach zebrały się łzy. Chciałam wyrwać dłonie
z jego uścisku jednak on ciągle je ściskał.
-
Zostaw.
To jedno słowo uświadomiło mi wszystko.
Hyun Joong z szybkością błyskawicy odwrócił się i wpił się ustami w moje
rozchylone wargi. Puścił moje dłonie i objął mnie w pasie, przyciskając do
swego ciała. Zaskoczona w pierwszej chwili stałam bez ruchu, nie spodziewając
się takiego obrotu akcji, lecz zaraz potem odpowiedziałam na jego pieszczotę,
kładąc swe dłonie na jego szyi, gładząc jego włosy i linię szczęki. Moje ciało wpadło
w dziwny dla mnie stan. Zaczęłam drżeć, bynajmniej nie z zimna, lecz z powodu
cudownego dotyku mężczyzny.
-
Nat… - Hyun oderwał się ode mnie, lecz ciągle mnie trzymał, kciukami gładził
moje uszy, rozpraszając moje myśli. - Kto cię tak skrzywdził?
To z pozoru zwykłe pytanie, w
odniesieniu do mnie podziałało jak płachta na byka. Odsunęłam się od niego i
zagryzłam mocno szczękę. Jeszcze moment, a cisnęłabym w cholerę wszystkie moje
postanowienia, wszystkie plany i po prostu dała mu się kochać, ale nieświadomie
zniszczył tymi paroma słowami cały nastrój.
-
To nie twoja sprawa! – Krzyknęłam, odwracając się. Moje ciało ciągle było
spragnione jego pieszczot i to nagłe rozstanie, spowodowało, że zrobiło mi się
zimno, więc szczelniej opatuliłam się szlafrokiem. – Idź już.
-
Nat…
-Wyjdź!
– Nie pozwoliłam mu dokończyć, bo wiedziałam, że im dłużej tu zostanie tym
ciężej będzie mi go przegonić. - Chcę zostać sama…
W chwili gdy drzwi się za nim zamknęły,
łzy popłynęły rzewnie po mych policzkach. Byłam sama… Czyż nie tego właśnie
chciałam?
huh! na poczatek musze ci powiedzieć, ze jednak musisz zmienić szatę graficzną, bo kijowo się komentuje bloga, zanim trafiłam w okienko - bo gdzies sie to przesówa [kursor nie wyświetla sie gdy naciskam na białą ramkę tylko gdzie sobok Xd nie wiedzieć czemu] więc jeszcze raz...szukaj skuteczniej nowego szablonu
OdpowiedzUsuńa co do rozdziału Nat to niezła kokietka, jest nieświadoma tego, jak kręci w głowie biednemu Hyunowi, a on już gotów sobie zyły wypruwać, nawet nie spi...jaaa.....powinni w końcu się dogadać, aż żal patrzeć na te cipki xD
Czekam na newsa
pozdro!
Dziękuje za komentarz mój wierny czytelniku XD Muszę Ci powiedzieć, że ten szablon denerwował mnie już od jakiegoś czasu, dlatego też dzisiaj go zmieniłam. ^^ Mam nadzieje, że ten przypadnie Ci do gustu.
UsuńNiezłe mi to zmienianie szablonu wraz z adresem bloga, no no XD
Usuń