wtorek, 17 lutego 2015

Rozdział 14

Witam! Dziś kolejny rozdział opowiadania xD Już połowa drogi za mną... Za niedługo skończą mi się rozdziały i wtedy... nie wiem co się stanie xD 

Bez zbędnego przedłużania, zapraszam na nowy rozdział!

Ps. Swoją drogą dostałam informacje, że kinowa nowość - "50 twarzy Graya" - jest stratą czasu. Niby od początku to wiedziałam, ale kto by mnie tam słuchał?! 

Rozdział 14


Następne dni mijały szybko. Czas zapełniła mi praca w sklepie i obsługiwanie, z dnia na dzień coraz liczniejszej rzeszy klientów. Dopiero w sobotę wieczorem miałam czas by odpocząć i spokojnie pomyśleć.
Weszłam do mieszkania i zamykając starannie drzwi, wrzuciłam niewygodne szpilki i udałam się do łazienki. Odkręciłam kurki i przeszłam do sypialni. Kiedy wyciągnęłam z szafy szlafrok i czysty ręcznik w oczy rzuciła mi się mała, żółtą karteczka, przypiętą do lampki nocnej. Ze zdziwieniem podeszłam i przeczytałam:
Nie czekaj na mnie, wrócę późno. Klaudia
Uśmiechnęłam się i przyklejając karteczkę z powrotem do lampki, udałam się do łazienki. Kiedy zanurzyłam się w ciepłej wodzie jęknęłam. Jak przyjemnie było poczuć przyjemną, gorącą ciecz na skórze. Zawiesiłam spojrzenie w przestrzeni, w nieznanym, nawet mnie punkcie. Klaudia chciała wyjść wcześniej ze sklepu ponieważ była umówiona z Ianem. Przez te kilka dni zbliżyli się do siebie. Spotykali się prawie codziennie, a przyjaciółka zwykle po powrocie do domu unosiła się na ziemią i z podnieceniem opowiadała mi jakiś to cudowny jest Ian. Co ta miłość robi z ludźmi? Odprężyłam się i zamknęłam oczy rozkoszując się ciszą. Byłam pewna, że przyjaciółka nie wróci wcześniej niż po północy, tak więc miałam co najmniej 4 godziny dla siebie. O ile nie zostanie u słodkiego Iana na noc…
U mnie natomiast nic nie wyglądało aż tak „różowo”. Pomimo tego, że Hyun i ja pracowaliśmy ze sobą prawie w ogóle się z nim nie widziałam. Kiedy w poniedziałek doszło do naszego spotkania wymieniliśmy grzeczne uprzejmości, a gdy zaczęłam zwyczajną na pozór rozmowę o niczym, tak jak to między przyjaciółmi bywa, Hyun Joong odburknął coś pod nosem i stwierdził, że ma jakąś ważną sprawę do załatwienia. Z początku myślałam, że faktycznie jest zajęty lecz gdzieś około środy, kiedy pojawiłam się w sklepie, prawie uciekł tylnym wyjściem. Wtedy wiedziałam, że mężczyzna najzwyczajniej w świecie mnie unika. W sumie nie dziwiłam mu się ani trochę. Pewnie nie chciał mieć ze mną już nic wspólnego. Kiedy tamtego wieczoru, kiedy zaproponowałam mu przyjaźń, zamiast na kolację udaliśmy się do kina, wiedziałam że to nie był dobry pomysł. Parę razy tego wieczoru Hyun próbował złapać mnie za rękę, przytulić, a nawet pocałować jednak za każdym razem fartem udało mi się to obracać w żart. Kiedy w ciemnej sali kinowej nasze ramiona się stykały, doprowadzało mnie to do istnej furii. Zamiast obejrzeć film ciągle próbowałam uspokoić swoje serce, zdusić w sobie to uczucie jakim go darzyłam, lecz bezskutecznie. Moje ciało na każdy przypadkowy dotyk z jego strony, reagowało nagłym drżeniem. Wiedziałam, że mężczyzna czuje to samo, to było aż nazbyt wypisane na jego twarzy. Gdy w końcu po całych tych męczarniach wracaliśmy do domu, zaczepił nas młody, odziany w skórę motocyklista, który nazbyt wulgarnie opiewał mą urodę. Już miałam minąć natręta nie odezwawszy się ani słowem, kiedy spostrzegłam, że mężczyźni mierzą się nieprzyjaznymi spojrzeniami. Wpadłam na głupi pomysł, co doszło do mnie dopiero kilka minut potem – wyciągnęłam długopis z torebki i zapisałam mężczyźnie numer telefonu. Oczywiście zmieniłam ostatnią cyfrę bojąc się, że motocyklista wpadnie na pomysł by do niej zadzwonić. Ukradkiem obserwowałam reakcje Hyuna. Mężczyzna spojrzał na mnie ze złością i przez całą powrotną drogę nie odezwał się do mnie już ani razu. Później żałowałam, że zrobiłam coś aż tak głupiego, gdy ciągle przed oczami miałam jego wykrzywioną złością twarz.
Zadrżałam z zimna, zdając sobie sprawę, że przez te moje rozmyślania woda całkowicie wystygła. Na szybko dokończyłam kąpiel, owinęłam się ręcznikiem i narzuciłam na siebie puchaty szlafrok. Właśnie czesałam włosy, zastanawiając się czy czasem ich nie skrócić do wcześniejszej długości kiedy zadzwonił dzwonek u drzwi. Myśląc, że za drzwiami stoi Klaudia bez wahania poszłam otworzyć. Jak wielkie było moje zdziwienie kiedy zamiast przyjaciółki na progu zastałam mojego sąsiada.
- Hyun? – Serce jak zwykle zabiło mi mocniej na jego widok, a całe działo ogarnęło dziwne uczucie gorąca. – Co ty tu robisz?
Nie śpieszył się z odpowiedzią. Nie miałam innego wyjścia jak zaprosić go do środka. Posłusznie przyjął zaproszenie, a ja czując, że nie przyszedł tu na zwykłe sąsiedzkie pogaduszki, wyciągnęłam z lodówki dwa piwa i postawiłam je na blacie. Przyjrzałam się mu uważnie, a moje serce ścisnęło się z bólu. Wyglądał okropnie - miał zapuchnięte oczy i opadnięte policzki. Pewnie od kilku dni, niezbyt dobrze spał. Ponadto uśmiech, który uwielbiałam gdzieś znikł. Przeraziłam się. Czy to przeze mnie?
- Wiem, że nie powinienem tu przychodzić, bo może nie masz ochoty wcale mnie oglądać, ale… - Usiadł, otworzył piwo i biorąc spory łyk, dopiero na mnie spojrzał. – Musiałem cię zobaczyć.
- Dlaczego? – Szepnęłam zaskoczona, nie mogąc uwierzyć w to co usłyszałam. Unikał mnie przez prawie tydzień, a teraz przychodzi do mnie by mnie tylko zobaczyć? W głowie mi się kręciło od natłoku myśli. – Dlaczego Hyun?
- Nie domyślasz się? - To powiedziawszy, wstał i podszedł do mnie. Wyciągnął ręce, zapewne po to by mnie objąć, lecz tego nie zrobił. Zamiast tego, wcisnął dłonie w kieszenie swoich dżinsów i uśmiechnął się słabo. - Ślicznie wyglądasz.
Nie odwzajemniłam jego sztucznego uśmiechu, ale uwierzyłam jego słowom. Z ciemnych oczu biła taka szczerość i tęsknota, co sprawiło, że coś we mnie pękło. Zrobiłam parę kroków i przytuliłam się do mocnego ciała mężczyzny, jednak ku mojemu zawiedzeniu, Hyun nie wykonał żadnego ruchu.
- Dlaczego mnie tak traktujesz? – Spojrzałam mu w twarz i dostrzegłam w jego spojrzeniu złość. Chciałam się odsunąć, lecz ten nagle chwycił mnie za ramiona i unieruchomił. – Raz dajesz swój numer jakiemuś obcemu facetowi i proponujesz mi tylko przyjaźń, a teraz mnie przytulasz? Nie jestem z kamienia…
Nie odpowiedziałam. Wiedziałam, że moje działania mogły być dla niego niezrozumiałe, lecz wydarzenia z przeszłości, pozostawiły we mnie skazę, która nie pozwalała mi być sobą – od tamtej pory musiałam przywdziewać maski, ukrywać za nimi swoją prawdziwą twarz. Pierwszy raz od tych dwóch lat, poczułam, że potrafię kochać, lecz jeszcze bałam się tego uczucia, nie samego w sobie, lecz raczej odrzucenia.
- Dlaczego to robisz?
Uścisk Hyun Joong, z każdym słowem stał się coraz mocniejszy, lecz większy ból zadawało mi jego cierpiące spojrzenie, przenikające mnie na wskroś. Wiedziałam, że nic nie wskóram, dalej milcząc więc otwarłam usta by odpowiedzieć, lecz wtem do moich uszu dobiegł dźwięk komórki. Uradowana podbiegłam do torebki i wygrzebałam telefon. Uniosłam ciekawie brwi - wyświetlał się nieznany numer.
- Halo? – Spytałam nieśmiało, przytykając komórkę do ucha. Dzwonił nasz stały klient, fan mangi, który tylko u nas zaopatrywał swoją kolekcje. – Och, cześć Paul. Tak, przyjedź w poniedziałek wieczorem, a wszystko obgadamy.
- Twój kochanek już się za tobą stęsknił? – Warknął Hyun od razu, gdy tylko odłożyłam słuchawkę. Spojrzałam na niego pytająco, przez chwile nie wiedząc o czym mówi, lecz po jego następnych słowach wszystko stało się jasne. – Ten motocyklista wie, że jest jeszcze w waszym miłosnym trójkąciku jakiś Paul? A może jest tam jeszcze ktoś?
- Słucham?- Spytałam mierząc go nieprzyjaznym wzrokiem. Zacisnęłam dłonie w gniewie. Hyun patrzył mi prosto w oczy z taką samą złością z jaką i ja. Kim on jest żeby interesować się moim życiem?! – Pewnie! Jest ich co najmniej dwudziestu! Poza tym to nie twoja sprawa!
Chciałam jeszcze wspomnieć mu o dziewczynie, z którą widziałam go w sklepie, lecz w porę ugryzłam się w język. Jeszcze pomyślałby sobie, że obchodzi mnie, z kim się spotyka lub sypia. Tak naprawdę ta dziewczyna interesowała mnie szalenie i na samo jej wspomnienie miałam ochotę coś potrzaskać, lub zniszczyć. Nie wiem kim była dla Hyuna, lecz przeczucie mi podpowiadało, że na pewno ich stosunki nie są czysto przyjacielskie.
Gdy Hyun nie odpowiedział na mój atak, mocniej zacisnęłam pięści bojąc się, że gdy tego nie zrobię to mu przywalę. Aż ręce mnie świerzbiły, by to zrobić, lecz zanim podjęłam jakiekolwiek kroki, drzwi zaskrzypiały i zza nich wyłoniła się Klaudia.
- Och, cześć wam! – Powiedziała, patrząc na nas ciekawie. Przeszła przez pokój, usiadła na kanapie, zsunęła pantofle i zaczęła rozmasowywać sobie stopy. - Co macie takie miny?
- Bo… - Zaczęłam, szukając w głowie pomysłu jak szybko zbyć przyjaciółkę jednak nic nie przychodziło mi na myśl. Spojrzałam błagalnie na mężczyznę, który jakby spodziewając się tego, w porę odwrócił wzrok. Zagryzłam usta ze zdenerwowania wiedząc, że nie mam co liczyć na jego pomoc. – Bo właśnie rozmawialiśmy…
- Spoko, rozumiem. – Widząc moje zakłopotanie, Klaudia najwyraźniej pomyślała sobie, że jesteśmy w trakcie jakiejś intymnej rozmowy o czym świadczył jej diabelski uśmiech. Mrugnęła mi i w mgnieniu oka podniosła się z kanapy i ruszyła w stronę sypialni. – Już zostawiam was samych.
Gdy tylko drzwi zamknęły się za przyjaciółką, powróciło dawne napięcie. Powietrze zrobiło się gęste i ponownie powróciła złość, jednak już nie tak silna. Jednak i ona gdzieś wyparowała w chwili gdy nasze spojrzenia się spotkały. Kiedy zajrzałam w te smutne, ciemne oczy nie wiedziałam dlaczego chwile temu byłam na niego wkurzona.
- Ja też powinienem już pójść…
Kiedy odwrócił się, spojrzałam tęsknie na jego silne plecy, a moje serce ścisnęło się z bólu. W środku toczyłam ze sobą zaciętą walkę. Z jednej strony wiedziałam, że gdy teraz odejdzie, mogę nie liczyć na jego dalsze zainteresowanie moją osobą. Krótko mówiąc będę miała spokój i może moje życie w końcu wróci do normy – spokojnej, bez związkowej egzystencji, którą prowadziłam od kilku lat.  Z drugiej jednak, tak bardzo pragnęłam jego obecności, jeszcze raz poczuć dotyk jego ust na swoich, pozwolić by jego mocne ramiona mnie objęły, być znów zakochaną…
- Hyun… - Jęknęłam żałośnie. Chwile później już byłam obok niego i bez namysłu przytuliłam się do jego szerokich pleców. Wtuliłam policzek w jego miękką koszulę i wdychałam delikatny zapach jego ciała. – Nie odchodź…
Bez słowa położył dłonie na moich i wyswobodził się z mojego uścisku. Z rozgoryczeniem przełknęłam głośno ślinę. Znów zostałam odtrącona, w moich oczach zebrały się łzy. Chciałam wyrwać dłonie z jego uścisku jednak on ciągle je ściskał.
- Zostaw.
To jedno słowo uświadomiło mi wszystko. Hyun Joong z szybkością błyskawicy odwrócił się i wpił się ustami w moje rozchylone wargi. Puścił moje dłonie i objął mnie w pasie, przyciskając do swego ciała. Zaskoczona w pierwszej chwili stałam bez ruchu, nie spodziewając się takiego obrotu akcji, lecz zaraz potem odpowiedziałam na jego pieszczotę, kładąc swe dłonie na jego szyi, gładząc jego włosy i linię szczęki. Moje ciało wpadło w dziwny dla mnie stan. Zaczęłam drżeć, bynajmniej nie z zimna, lecz z powodu cudownego dotyku mężczyzny.
- Nat… - Hyun oderwał się ode mnie, lecz ciągle mnie trzymał, kciukami gładził moje uszy, rozpraszając moje myśli. - Kto cię tak skrzywdził?
To z pozoru zwykłe pytanie, w odniesieniu do mnie podziałało jak płachta na byka. Odsunęłam się od niego i zagryzłam mocno szczękę. Jeszcze moment, a cisnęłabym w cholerę wszystkie moje postanowienia, wszystkie plany i po prostu dała mu się kochać, ale nieświadomie zniszczył tymi paroma słowami cały nastrój.
- To nie twoja sprawa! – Krzyknęłam, odwracając się. Moje ciało ciągle było spragnione jego pieszczot i to nagłe rozstanie, spowodowało, że zrobiło mi się zimno, więc szczelniej opatuliłam się szlafrokiem. – Idź już.
- Nat…
-Wyjdź! – Nie pozwoliłam mu dokończyć, bo wiedziałam, że im dłużej tu zostanie tym ciężej będzie mi go przegonić. - Chcę zostać sama…
W chwili gdy drzwi się za nim zamknęły, łzy popłynęły rzewnie po mych policzkach. Byłam sama… Czyż nie tego właśnie chciałam?

3 komentarze:

  1. huh! na poczatek musze ci powiedzieć, ze jednak musisz zmienić szatę graficzną, bo kijowo się komentuje bloga, zanim trafiłam w okienko - bo gdzies sie to przesówa [kursor nie wyświetla sie gdy naciskam na białą ramkę tylko gdzie sobok Xd nie wiedzieć czemu] więc jeszcze raz...szukaj skuteczniej nowego szablonu

    a co do rozdziału Nat to niezła kokietka, jest nieświadoma tego, jak kręci w głowie biednemu Hyunowi, a on już gotów sobie zyły wypruwać, nawet nie spi...jaaa.....powinni w końcu się dogadać, aż żal patrzeć na te cipki xD

    Czekam na newsa
    pozdro!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje za komentarz mój wierny czytelniku XD Muszę Ci powiedzieć, że ten szablon denerwował mnie już od jakiegoś czasu, dlatego też dzisiaj go zmieniłam. ^^ Mam nadzieje, że ten przypadnie Ci do gustu.

      Usuń
    2. Niezłe mi to zmienianie szablonu wraz z adresem bloga, no no XD

      Usuń